Właśnie przekonałam się, że słońce = kolory. Już wiem, dlaczego w lato nie mogę się od nich odpędzić, a w zimie przyciągają mnie czarne zestawy. Z utęsknieniem czekam na wiosnę. Patrząc na ostatnie parę dni, wydawać by się mogło, że wszystko idzie w dobrym kierunku... w sumie, mamy już schyłek lutego. ŚWIĘTY CZAS ; ))
btw. wybaczcie mi jakość moich zdjęć. wiem, że są okropne! nie dosyć, że nikomu nie chce się ze mną wychodzić dalej niż przed drzwi wyjściowe (na statyw zazwyczaj nie mam czasu) to jeszcze musiałam poobcinać moją szanowną twarz, ponieważ, żeby się nie rozchorować wychodząc z mokrymi włosami na dwór założyłam na dyńkę czapkę, która lekko mówiąc dość średnio pasuje do reszty outfitu. ale to się WYTNIE ;D no ;))
Wearing: | Stefanel Blazer | NN studded blouse | Bershka pink pants | Promod worker boots. |
Właśnie zaczęłam głębiej udzielać się na TWITTERZE więc jakby ktoś miał ochotę to zapraszam ;)))
;****