Jesinno-letni zestaw. Na eksponowanie pięknego wycięcia na plecach tej sukienki jest niestety za zimno. Muszę przykrywać się lekkim płaszczykiem, który z dnia na dzień staje się za lekki... Podkolanówki są moim najukochańszym elementem jesiennych stylizacji spódniczkowych i jednym z bodźców, które zachęcają mnie do nich.
Sukienka, którą mam na sobie była już na moim blogu, ale na saaamiusieńkim jego początku- nieco w innym wydaniu, zajrzyjcie
T U T A J ! ! ! , jak chcecie ;))
jacket/płaszczyk- United colors of Benetton
floral dress/sukienka- Zara
wedges/koturny; zakolanówki- nn
buzaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki! ;**
płaszczyk rewelacyjnie leży! Mega boska sukienka, razem cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCiekawe podkolanowki, jeszcze takich nie spotkalam.
OdpowiedzUsuńładna sukienka :)!
OdpowiedzUsuńBardzo wdzięczna sukienka!
OdpowiedzUsuńCzy te zwierzaki robią to, o czym myślę? :D
kurteczkę i kieckę bym ukradła :D
OdpowiedzUsuńniesamowicie wygladasz ;-) a te zakolanowki - boskie
OdpowiedzUsuń@Aquamarine: nieee, nie robią tego ;D bawią się. a potem zaczęły się gryźć. Walka na śmierć i życie, musiałam je rozbrajać i wyszłam z tego cała podrapana ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Zapraszam do udziału w moim konkursie. Do wygrania torba z nowej kolekcji New Yorkera, oraz bony zakupowe:)
OdpowiedzUsuńhttp://sentimentallady.blogspot.com/2011/09/giveaway-konkurs.html
Płaszczyk jest idealny! ;) i butki bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
ślicznie - sukienka przepiękna :)
OdpowiedzUsuń